sobota, 6 kwietnia 2013

Przeszłość...za-....

 Kiedyś miałam piękne loczki.Me włosy były tak blond,że aż były białe.Oczy biły błękitem.Wspinałam się po rurach od huśtawek nie zważając na to,że mogłabym upaść,gdyż zawsze byłam ostrożna.Często po środku drągu,między huśtawkami zwisałam trzymając się rękoma,a czasami jedną,czekając aż mi się wyślizgnie i upadnę na trawę.Chodziłam po płotach,wspinałam się na drzewa.
Kiedyś przed domem(a przynajmniej budynkiem w którym mieszkam),w lesie było oklapłe drzewo.Często z sąsiadami braliśmy długi kij od pana mieszkającego obok nas.Wbiliśmy w niego dwa gwoździe,jeden był wygięty,i zaciągaliśmy nim gałąź do dołu.Łapaliśmy się rękoma i podskakiwaliśmy,a gałąź porywała nas do góry i w dół.Ja wtedy byłam najmniejsza i mnie porywało najwyżej,jak pamiętam,było to na sporą wysokość,a nawet dosięgałam czubka małego drzewa,a nawet wyżej.Również siadałyśmy na nią(pojedynczo oczywiście),a dziewczyny rozbujały ją w przód i w tył,szybko uciekając.Gałąź przez dłuższy czas bujała mną w przód i w tył na sporej wysokości.To była niesamowita frajda!Niestety,pewnego dnia sąsiadka kazała drzewo obciąć(czyżby nie lubiła cieszących się dzieci tą gałęzią?),no i już tego drzewa nie ma.Zawsze gdy widzę pień po tym drzewie,wszystko wraca.

piątek, 5 kwietnia 2013

Cześć..!

Me obecne imię to Aneta.Czemu obecne?Nie wiem czy tak na prawdę się nazywałam od początku tutejszego życia.Czemu?Żyjemy w świecie pełnym fałszu,ludzi fałszywych,co czyni i mnie również fałszywą.Mam 14 lat (17 luty) nad czym się ostatnio zastanawiałam czy na pewno...Nie wiem też czy żyję w mym prawdziwym,rodzinnym otoczeniu,gdyż nie czuję się do tłumu dobrana.
Z nauką nie idzie mi bardzo źle,ale i nie idzie mi bardzo dobrze.
Nie mam prawdziwych przyjaciół,ale i w szkole nie jestem koniecznie samotna.Mogę porozmawiać z wieloma osobami,ale czy z prawdą w głosie?Mimo 
,iż często się w szkole uśmiecham,mam poczucie humoru,ale czy me prawdziwe Ja na prawdę takie jest?Moje życie jest pełne sprzeczności.Wiem,że możliwe jest bardzo iż nikt poza mną tego nie przeczyta,ale nadzieja mi wystarczy,że ktoś mi pomoże,i samo napisanie tutaj,powoduje mniejszy ból na sercu.Mam tak wiele pytań,tak mało czasu by je zadać...
Tutaj nie czuje się kochana.