niedziela, 28 września 2014

         ****
Trzymam w dłoni sznur zwinięty w pentlę.I nie mam odwagi,by spojrzeć na świat innymi oczyma.Ściskam dłoń co raz bardziej,szlocham na kolanach.Nie wiem co robić.Ten ból jest nie do zniesienia.Ból pustki.Ból braku uczuć.Ból codzienności…

              Boli…


Nie wiem już co mam robić…I jak martwy anioł,płaczę.Wszystko jest rozmazane.I stoję po środku życia,a śmierci.Boję się.Boję się co będzie dalej.Czy będę coś pamiętała,czy będzie bolało,czy znów będę cierpiała?Nie wiem.I się boję.Chcę zniknąć,lecz nie mogę.Niech ktoś mi w końcu pomoże…niech ktoś mnie powiesi.Niech ma dusza zawiśnie w powietrzu,chcę odlecieć.Pomocy!To mnie wszystko zabija,a mimo to żyję dalej.Nie cierpię tego!Nienawidzę tego!




     POMOCY!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz